|
|
Autor |
Wiadomość |
Obiwan Kenobi
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 15:16, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dane taktyczne odnośnie prób:
Poniedziałek 21.06 godziny 19.30-21.00
Środa 23.06 godziny 14.00- 20.00/21.00- pierwsza generalna
Czwartek 24.06 godziny (negocjowane) 18.00-20.00/21.00
Odnośnie czwartku to czekam na potwierdzenie z Zamku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wedge
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hünern
|
Wysłany: Pon 16:51, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli pozwolicie, chciałbym przekazać kilka słów mojej opinii o przedstawieniu. Część z Was słyszała je już na żywo, ale napiszę je tutaj, żeby nikogo nie ominąć Użyję trzech kategorii - tego co było w przedstawieniu dobre, tego co złe i tego co brzydkie. Here we go:
DOBRE:
+ Kostiumy to zdecydowane 10/10. Wyglądaliście naprawdę jak postacie z epoki. Sam nie wiem, który kostium był najlepszy, bo każdy to absolutna rewelacja. Ulic, Nomi, Cay, Catharowie, sam Exar (nie licząc butów, które niestety były u Olorina sporym failem) - żywcem wyjęte z komiksu. A przebranie Vodo upewniło mnie w przekonaniu, że prostymi sztuczkami da się pokazać wszystko. Rewelacja.
+ Filmik początkowy. Choć nie dopisała Wam frekwencja przy kręceniu, zostało to nadrobione jakością. Zarówno ujęcia, jak i sposób przedstawienia akcji, do tego muzyka + efekty wyszły genialnie. Ogromny skok jakościowy od czasów "Światłocienia", a Booster i Mały Yoda jako Jedi wyszli super. Polecałbym wrzucić to na jakiś serwer, żeby ludzie mogli to sobie oglądać, bo warto. Rispekt. Tak swoją drogą - awaria w postaci różowego blasku niespecjalnie mi przeszkadzała, też miała swój klimat. Więc głowy do góry.
+ Walki. Tu widać kolejny z Waszych bardzo mocnych punktów bo co tu dużo mówić, specjalistami naprawdę jesteście. Szkoda tylko, że w sumie były króciutkie, ale wiem że fizycznie trudno pociągnąć całe przedstawienie na długich walkach. A scena z atakiem Krathów podobnie jak na próbie wyszła chyba najlepiej. Oby tak dalej!
+ Zimna krew. Gratuluję Wam zachowania opanowania w kilku krytycznych momentach - że nie wysypaliście się mimo okupacji sali przez Mąderka, że nie wytrąciły Was z równowagi różowe światło, fail z dźwiękiem czy złamanie staffa. Wszystko udało się zaimprowizować, a i publika wie że to nie Brodway, a dobra zabawa. Zresztą było to widać - i na tym kursie polecałym Wam pozostać.
+ Gadżety. Holocron był świetny, choć trochę kiepsko zgrany z kadrami z komiksów. Staff również był pierwsza klasa, mimo że umarł, podobnie jak np. laska Vodo. Warto mieć jedną czy dwie takie sztuczki w zanadrzu, ale nie za dużo, żeby nie przytłoczyły (jak legendarny kamień ze "Światłocienia").
+ Thriller. Co tu dużo mówić, genialne A motyw z parówkami mnie zabił. Booster jako Michael mógłby stawać w szranki z legnickim fanklubem, a Olorin nawet nie musiał się charakteryzować na zombie Fajny, fajny akcent na koniec. Star Mops rządzi :]
ZŁE:
- Fabuła niestety umarła zaraz po wstępie. Na początek mieliśmy klimatyczny wstęp Olorina/Exara, ale później kilkuminutowy wykład z historii galaktyki, na którym publika przysypiała. Nikt nie zrozumiał 500-tysięcy nazwisk, dat czy nazw planet. To było po prostu niepotrzebne. Nawet te osoby, które znały komiksy (jak ja) pogubiły się. Generalnie jeśli chodzi o linię fabularną to w kilku miejscach sam się pogubiłem o co chodzi, kto jest na scenie, po co i o co w tym wszystkim chodzi. Brakowało linii przewodniej. Poza tym widziałem że próbowaliście gestami ograć to, że Jedi nie mieli ze sobą mieczy świetlnych na sali sądowej. Ale trzeba to było np. albo jednym zdaniem powiedzieć, albo w ogóle usunąć ze sceny inne postacie niż Exar, Ulic, Vodo i Sędzia. Minimalizm w teatrze jest zawsze w cenie.
- Niezgodność z tytułem. To nie była opowieść o Exarze Kunie, to był skrót fabularny historii Wojen Sithów. Za dużo Ulica i trójcy, za mało Exara. Oczywiście nie miałbym nic przeciwko przedstawieniu o Wojnie Sithów. Ale idąc na Exara chcę Exara, chcę wiedzieć kim był i dlaczego stał się Sithem. Dla przykładu postać Totta Donetty, czy rodzeństwa Keto były absolutnie zbędne dla fabuły. A sami wiecie że mniej postaci = mniej problemów organizacyjnych, więc warto się tego trzymać.
- Przekombinowanie. W ogóle nie zrozumiałem np. motywu ze ścianą światła. Może dlatego że dobre kilka minut wcześniej lampy zostały włączone za kurtyną i widać było wszystkich, jak łażą za kulisami. Zresztą musicie się zdecydowań - albo pokazujecie historię zgodnie z kanonem i wtedy trzymacie się faktów, albo też robicie po swojemu, co jest zresztą lepsze, i olewacie nudy (jak wspomniany wcześniej skrót historyczny).
- Duch Freedona. O ile rapujący Marka Ragnos był śmiechowy (serio uważam, że powinien był zarapować, publika i tak miała ubaw - ale pozytywny ubaw), o tyle duch Freedona był po prostu dziwny. I tak dziwacznie zniknął... Poza tym jednak dawanie ilustracji z zupełnie innych konfliktów, jak pozywanie ataku na Coruscant z okresu Wielkiej Wojny Nadprzestrzennej denerwowało nerdy takie jak ja.
- Karp. Naprawdę musicie olać ruszanie ustami w celu pokrycia dubbingu. Albo jedno, albu drugie - mówicie na żywo (co jest o wiele trudniejsze), albo głos leci z taśmy, a wtedy uzupełniacie go gestami i możecie się na tym skupić. Bo karp po prostu wygląda strasznie i nigdy się nie uda dopasować go do dubbingu. A jednak dubbing dla Was w kontekście walk jest wygodniejszy.
BRZYDKIE:
* Stoją sobie Jedi, rozmawiają na Denebie i nagle coś wrzeszczy za sceną. Myślę sobie: "Oho, zaraz wpadną Krathowie". A tu Rav łapie się za bródkę i mówi "Hmm, chyba zło wzrosło w siłę"... Ja w tym momencie umarłem. Sam wrzask był okej, ale tylko jeśli natychmiast po nim wpadliby Krathowie. A tak wyszło marnie, moim zdaniem był to najgorszy moment przedstawienia. Chyba że specjalnie miał to być akcent humorystyczny, ale humor moim zdaniem powinien był się ograniczyć do MC Ragnosa.
* Zaistniał pewien problem w związku z przygotowaniami do przedstawienia, w sumie równie dobrze mogę o nim napisać tutaj. Otóż w sali za sceną były zostawione rzeczy Legionów, które niestety w trakcie Waszych przygotowań zostały rozniesione po całej garderobie i Legiony miały spory problem, żeby potem to wszystko ogarnąć. Dlatego też na przyszłość w razie czego któraś z grup będzie musiała mieć osobną salę na przygotowania - ja wiem, że byliście w stresie i chaosie, ale lepiej zgasić konflikty w zarodku zanim komuś pęknie blaster czy zgubi się klamra. Ale nad tym w razie czego pomyślimy.
Wnioski? Macie kilka bardzo mocnych punktów, ale ogólnie robienie przedstawień w sensie przedstawień teatralnych nie jest jednym z nich. Za to macie możliwość robienia czegoś innego - fabularyzowanych pokazów walk. Wyobraźcie sobie taką historię Wojen Sithów, z takimi kostiumami i efektami jak teraz, ale z narratorem, który opowiada: "I tak oto Exar wszedł na salę, aż drogę zastąpił mu mistrz Vodo". I tutaj leci kilka zdań z dubbingu (albo i nie) i mamy nawalankę. Ekstra sprawa. Sam chętnie doradzę Wam i pomogę wybrać czy naszkicować scenariusze do takich fabularyzowanych pokazów. Jeśli dodacie do nich kostiumy, efekty i Wasze umiejętności zawojujecie każdą publikę. Ale dla porządku lepiej nazywać to pokazem niż przedstawieniem. Zresztą przy pokazie jest zawsze o wiele mniej stresu i pracy. A przecież o to chodzi, byśmy się wszyscy dobrze bawili
Trzymam za Was kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taraissu
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Yavin 4
|
Wysłany: Pon 19:02, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
W ramach podsumowania DFów 2010 nie może zabraknąć także projektu "Legenda Exara Kuna". Z góry przepraszam za ewentualne powielanie tego co napisał Wedge, ale pozwoliłam sobie nie czytać jego recenzji
Projekt "Exar Kun" jest rzeczą trudną do obiektywnej oceny, bo stawianie mu not w kategorii przedstawienie/spektakl byłoby niesprawiedliwe i krzywdzące choćby z tego względu, że ów projekt przedstawieniem nazwać trudno. Podsumuję hasłowo zatem Zaznaczam, że krytyka pewnych rzeczy nie ma na celu upodlenia Was czy mieszania z błotem, bo gwarantuję, że gdybym miała w dupie co sie stanie z Szarymi Mieczami to by mi się nie chciało tylko klepać w klawiaturę tylko spokojnie popatrzyłabym jak robicie sobie kuku ]:-> Oczywiście możecie się ze mną w kilku miejscach nie zgadzać, ale myślę, że obie strony dadzą radę jakoś żyć z tym dalej
PROJEKT NIE SPEKTAKL
W przedstawieniu liczy się kilka rzeczy: treść sztuki/fabuła, scenografia, kostiumy, gra aktorska, ruch sceniczny, muzyka, "efekty specjalne" (czyli wszystkie fajne pomysły, które uatrakcyjniają przedstawienie).
Fabuła:
Niestety fabuła choć historia Exara jest bardzo nośna, okazała się niezbyt porywająca i niezrozumiała dla wielu osób i mówię tu o osobach, które znają historię Exara. Scenariusz sztuki powienien przede wszystkim stanowć zrozumiałą i logiczną całość, łatwą w odbiorze i nie przegadaną. Połowa rzeczy w przedstawieniu nie doczekała się niestety wyjaśnienia np. to co i dlaczego Exara raziło "oświetleniem", co właściwie zrobił Ulic i dlaczego to miało jakiekolwiek znaczenie itd. Być moze gdzieś w potoku słów narratora ów wyjaśnienie się pojawia, ale brak zaakcentowania tych chyba najważniejszych aspektów tej historii sprawia, że nie wiadomo o co chodzi. W przedstawieniu nie może być tak, że 1/3 treści leci z playbacku przy zaciemnionej scenie, bo to nie słuchowisko radiowe. Raz, że jest to nudne, dwa, że człowiek nie potrafi za bardzo ogarnąć o co właściwie chodzi zwłaszcza, gdy pada cała masa imion i nazw w obcym brzmieniu. De facto to co zobaczyliśmy stanowiło zlepek jakiś scenek, które zdawały się być wyrwane z większej całości. Dość problematyczne sa również dialogi, ale one w wielu książkach, opowiadaniach czy filmach są największym problemem, gdyż bardzo trudno jest stworzyć dialogi, które będą wydawały się naturalne.
Wydaje mi się, że za taki stan rzeczy odpowiada chęć opowiedzenia wszystkiego ze szczegółami co jest oczywiście pomysłem szczytnym, ale w takiej formie (przedstawinia trwającego niespełna 60 minut.) niemożliwym do osiągnięcia. (Popatrzcie chociażby na ekranizację Władcy Pierścieni...aby dało się przenieść historię Jedynego pierścienia na ekran Jackson musiał czasem mocno kombinować, niektóre wątki skracać, inne wydłużać i wiele po prostiu wywalić). Nie zawsze "więcej" znaczy "lepiej".
Scenografia:
Jeśli chodzi scenografię to rzecz zdecydowanie bardziej zindywidualizowana i zależy przede wszystkim od zamysłu reżysera. Dlatego w tym przypadku oszczędność nie jest na pewno wadą, a może nawet zaletą. Idea scenografi wyświetlanej na ekranie jest bardzo zacna, bardzo ładny był także świecący holocron. Jedynym ewentualnym zarzutem może być nadmiar koloru różowego ale kwestie techniczne to zupełnie inna bajka, zatem scenografia się broni, zwłaszcza, że filmik był
naprawdę niezły i pokazuje, iż jeśli chodzi o kręcenie tego typu rzeczy Szare Miecze zrobiły krok milowy w bardzo dobrym kierunku. Możnaby się zastanowić czemu nie użyto zabiegu z wyświetlaniem scenografii w trakcie przydługich monologów narratora...chyba, że coś się wyświetlało tylko, że nie było widać Do scenografii dorzucę jeszcze oświetlenie, które ponownie było bez zarzutu, macie tam utalentowanego oświetleniowca
Kostiumy:
Rzecz R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-A. Zarówno kostiumy ludzi jak i kostiumy droidów (z rur xD ) były genialne i zdecydowanie podwyższają ogólną ocenę całego projektu.
Gra aktorska:
Żeby być sprawiedliwym nie można zapominać, iż jesteście amatorami dlatego o samej grze aktorskiej nie będę wspominać, bo praktycznie poza Exarem, panem Świnką, który nie miał mimiki z zasady i momentami Nomi środki wyrazu ograniczały się do dreptania po scenie i machania ręką okraszone "rybką" co samo w sobie wygląda tak komicznie jak się nazywa. Dubbingowanie przedstawienia jest pomysłem ciekawym, ale próba naśladowania wymowy już ssie na całej linii, bo
zamiast na jakiejkolwiek grze aktorskiej skupiacie się na tym by trafić w określone słowa, co skutkuje tym, że stoicie po prostu na scenie jak kołki.
Ruch sceniczny:
...lub w tym przypadku jego brak. Jedyną fajnie zrobioną sceną jest ta z atakiem droidów na konklawe Jedi, niestety jedna rewelacyjnie dynamiczna scena nie uratuje statecznej i nudnej reszty. Pomijając wspomniane już przy grze aktorskiej udawanie kołka i stanie w jednym miejscu lub dreptanie od punktu A do punktu B, bardzo na minus działało ustawienie poszczewgólnych, a właściwie brak przemyślanego ustawienia. Zapominacie, że dla widza scena jest trapezem, a widzowie nie siedzą tylko na wprost, dlatego rozstawienie Rady Jedi po kątach mija się z celem. Praktycznie mogłoby tych biednych Mistrzów w ogóle nie być, zwłaszcza, że rozstrzelnie ich po całej scenie sprawia, że Ulic rozmawiajac z Radą, by jej nie zasłaniać musiał stać oparty o ścianę co
komentarza chyba nie wymaga. Drugą scena tego rodzaju była konfrontacja Ulica i Pana Świnki, w której Rada stała pod ścianą czekając chyba na rozstrzelanie bo tylko w takim wypadku jest to usprawiedliwione. Oczywiście zupełnie inną sprawą są walki na miecze, które jak zwykle były rewelacyjne.
Muzyka:
Czyli dźwięki itp. Muzyka super, co do dubbingu to temat chyba wyczerpałam już wcześniej, generalnie udźwiękowienie na plus.
Efekty Specjalne:
Wykorzystaliscie kilka naprawdę fajnych zagrań, zatrzymanie w trakcie sceny z atakiem droidów było bardzo oryginalne i robiło fajne wrażenie, numer z ostrym oświetleniem z dwóch reflektorów trącił trochę wtórnością, ale i tak zaliczam na plus za starania i aktywność w poszukiwaniu nowych pomysłów. Do rzeczy, które nie rażą lecz są pewną niedogodnością to mrugające miecze lub gubiące się ostrza ale to akurat po prostu pech.
Inne:
Star Mops wyszło super, wiele osób stwierdziło, że lepiej niż samo przedstiawienie. Taniec Zombie wydawał się zdecydowanie lepiej dopracowany i przemyślany niż sam spektakl, co tylko dowodzi tego co napiszę poniżej.
Podsumowując:
Projekt Exar Kun podobał mi się
Miał kilka MOCnych punktów i kilka wartych przemilczenia. Tym samym nasuwa mi się wniosek, iż Szare Miecze jako grupa walcząca, wytrenowana fizycznie i choreograficznie, z rewelacyjnym zapleczem kostiumowym i technologicznym, z zacięciem filmowym i odpowiednim do tego sprzętem oraz sporym w tej materii doświadczeniem ma wiele do pokazania. Poszukiwanie nowych inspiracji i środków wyrazu jest także zdecydowanym atutem Szarych Mieczy, choć warto jeszcze czasem słuchać tego co ma do powiedzenia krytyka, bo tylko to gwarantuje dalszy rozwój, a pławienie się w samozachwycie przynosi stagnację. Warto chyba zatem pomysleć nad rozowjem się w tych kategoriach, które są Waszą domeną, bo szkoda czasu na zabawę w "przedstawienia teatralne", w których zamiast skupić się na tym co macie najlepsze próbujecie zabierać się za rzeczy, o których wiecie niewiele i ewidentnie nie sprawiają Wam żadnej przyjemności. Robić przedstawienie tetralne
trzeba chcieć i umieć, bo wykorzystywanie hasła spektakl do pokazania fajnej choreografii, kostiumów i efektów specjalnych przy totalnym olaniu pozostałych elementów(lub nieumiejętności ogarnięcia ich) mija się z celem. Moim zdaniem szkoda Waszych nerwów, zdrowia, czasu i umiejętności.
Pewnie Łedż już pisał o tym wyżej, ale na wszelki wypadek wspomnę o tym i ja (po raz kolejny ;P ).Aby pokazać to co macie najlepsze w sposób niebanalny i atrakcyjny warto zastanowić się nad ideą fabularyzowanych pokazów, czyli de facto pokazów walk w rewelacyjnych kostiumach, przy
muzyce z użyciem "efektów specjalnych" okraszonych treścią(narracją). Ominiecie wtedy trudną sztukę ruchu scenicznego, która wychodzi Wam najgorzej, a dacie sobie szansę na pokazanie tego co macie najlepsze.
Aaaaa no i fanfilmy. Róbcie kurde fanfilmy, bo Wam dupy z nogi...czy jakoś tak
PS> Warto też chyba zastanowić się nad organizacją pracy...chyba, że naprawdę lubicie nie spać kilka nocy z rzędu i zawalać inne ważne rzeczy w Waszym życiu. Nie zapominajacie, że choć robicie fajne rzeczy to daleko Wam jeszcze do bycia Vipami, co znaczy dokładnie tyle, że jeśli chcecie kręcić fanfilm czy wbić się na próbe do Zamku i nie robicie tego z głową, może się okazać, że na kręcenie fanfilmu przyjdzie osób 7 a obsługa Zamku zrzuci Wam na głowę reflektor
PS2>Wiecie czemu przedstawienie ustawia/przygotowuje się przez kilkanaście tygodni? A próba generalna to nie to samo co techniczna w przedstawieniu z użyciem takiej ilości techniki?
Myślę, że różowy filmik, mrugające/znikające miecze i brak czasu na rozplanowanie ruchu na scenie to kilka wskazówek na początek
Wiecie, że jak ktoś mówi: "robicie fajne rzeczy" nie jest równoznaczne z tym, że "jesteście zajebiści"? Na to drugie trzeba sobie MOCno zapracować
|
|
Powrót do góry |
|
|
astaroth
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wrocław streets
|
Wysłany: Pon 20:25, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
w momencie mojego skoku w publike słyszałem "O Boże"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obiwan Kenobi
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:40, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za konstruktywną krytykę. Istotnie aktorami nie jesteśmy i raczej się nie staniemy- w związku z czym rzeczywiście nie jesteśmy w stanie zaimprowizować czegoś na bieżąco. Dlatego też zrobiliśmy ostatnie takie duże przedsięwzięcie na żywo. Teraz parę słów wyjaśnienia:
1) Istotnie nie posiadamy żadnego zaplecza technicznego i zdani jesteśmy zasadniczo tylko na siebie- co w istotny sposób zawęża nasze możliwości.
2) Parę rzeczy nas przerosło- nie zdążyliśmy dograć większości rzeczy, które we wspomnianym przydługim wstępie rozjaśniłyby nieco opowieść (typu zdjęcia danych postaci w strojach- żeby widz mógł się orientować kto mu się na scenie pojawia, typu parę pomniejszych filmików jak Exar w grobowcu na Koribanie i rozmowa z widmem Freda czy choćby Jedi na statku na orbicie Yavina tworzący ścianę swiatła)- po prostu nie zdążyliśmy.
3) MC Ragnos także został nagrany z nabiegu, żeby zdążyć a bitwy o Coruscant nie zdążyłem poskładać- podobnie jak bitwy przy Kemplex 9 i wybuchu supernowych.
4) Przy ogólnym zaangażowaniu fanów (w tym również SzM) istny to cud, że w ogóle udało się nam pomimo tylu niedokończonych rzeczy dociągnąć do konca- wnioski zostały wyciągnięte, a winni zostaną ukarani.
5) Być może nie było to przedstawienie tylko projekt (nie chce mi się teraz grzebać w definicji), ale zrobiliśmy coś czego fani długo nie zapomną (nawet a może zwłaszcza jeśli ich to zniesmaczyło).
6) Po kolejnej obsuwie czasowej, czyli macie zaklepane, ale bierzcie co wam dają albo sp***** nie sadzę żebym zdecydował się na kolejną współpracę z zamkiem- zdecydowanie wolę zapłacić swoją wejściówkę i być gościem na konwencie niż ubogim krewnym, który całuje po stopach bo jest za free
Podsumowując: Po wyciągnięciu wniosków i rozliczeniu ostatniego półrocza zapewne przebranżowimy się i zamiast wygłupiać się na żywo weźmiemy się za fanfilmy
Zapomniałem jeszcze- w scenie z sądem nad Uliciem zabrakło Mandalorian, którzy weszliby z Exarem i trzymali Jedi na muszkach coby się nie wtracali- jednakowoż z Benem nie udało mi się nawiązać kontaktu a niestety reszta Mandalorian jest Mando tylko z nazwy- darth kukła nie zgodził się na występ w swojej zbroi
Ostatnio zmieniony przez Obiwan Kenobi dnia Pon 21:05, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Barrahh
Moderator
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 21:25, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rozsądnie:
Miło jest czytać jak ktoś wreszcie napisze sensowną ocenę.
Toteż dziękuję za część krytyczną. Zdawaliśmy sobie sprawę z istniejących problemów już przed przedstawieniem/pokazem jak już wspomniał obi i w zasadzie ujęliście je w dwóch powyższych postach. Głównym winowajcą był brak czasu oraz to, że o mało co nie zarżnęliśmy się starając wyrobić w terminie.
Dziękuję także za pochwały, miło słyszeć, że posiadamy bardzo silne strony i że warto przeć dalej.
Zorganizowanie tak dużej grupy ludzi (17 osób !) do pracy jest rzeczą wyjątkowo trudną. Bo jak wspomnieliście trzeba ustawić pracę pod te "kilkanaście" tygodni przygotowań. A wszystko to całkowicie za darmo. Co przy tekstach jakie usłyszałem od zarządu imprezy oraz przy liczbie sprzedanych wejściówek (1500 wg [link widoczny dla zalogowanych]) jest rzeczą naprawdę wielką i godną podziwu.
Już przestaje mnie zastanawiać presja na grupę jaką odczuwaliśmy na krótko przed DFami.
Wasza propozycja przebranżowienia się na pokazy narracyjne w formie jaką przedstawił Wedge nie podoba mi się. Można robić krótkie inscenizacje w takiej formie jaką do tej pory zachowały "przedstawienia".
Krótkie = mało pracy, mało stresu, mało ludzi.
Po tym wszystkim mam wrażenie, że warto jest nie robić nic i się dobrze bawić niż robić coś i poświęcać się temu. Głupie, nie ?
Brzydko:
Cytat: | a obsługa Zamku zrzuci Wam na głowę reflektor | Proszę Cię nie szydź, nie stałaś w tym momencie na scenie.
Cytat: | Wiecie, że jak ktoś mówi: "robicie fajne rzeczy" nie jest równoznaczne z tym, że "jesteście zajebiści"? Na to drugie trzeba sobie MOCno zapracować | I tu także proszę, przestańcie wyskakiwać z takimi tekstami, robią się one niesmaczne, głupie i mnie obrażają nie mówiąc już o innych.
Tajemniczo:
PS. Zapomnieliście już jak było przy Światłocieniu ? Łatwo się teraz mówi, nie ?
PS2. My przetarliśmy ścieżkę. Teraz czas na fanklub.
Aha odnośnie garderoby: przewiesiliśmy strój jaśnie przekokszonego Maula ponieważ wisiał on na ekranie, który za chwilę miał wisieć nad sceną. A w pewnym momencie brakowało miejsca na zarówno nasze jak i legionowe rzeczy, co faktycznie jest problemem.
Ostatnio zmieniony przez Barrahh dnia Pon 21:34, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
astaroth
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wrocław streets
|
Wysłany: Pon 23:19, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wiecie, że jak ktoś mówi: "robicie fajne rzeczy" nie jest równoznaczne z tym, że "jesteście zajebiści"? Na to drugie trzeba sobie MOCno zapracować
I tu także proszę, przestańcie wyskakiwać z takimi tekstami, robią się one niesmaczne, głupie i mnie obrażają nie mówiąc już o innych. |
staramy się jak możemy ale bez przesady nie jesteśmy w kopalni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taraissu
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Yavin 4
|
Wysłany: Pon 23:43, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Barrahh napisał: |
Brzydko:
[a obsługa Zamku zrzuci Wam na głowę reflektor | Cytat: | Proszę Cię nie szydź, nie stałaś w tym momencie na scenie.
|
Nie szydzę, to był, jak widać mało fortunny z mojej strony, sposób na rozładowanie atmosfery, zatem wybaczcie.
Barrahh napisał: | Wiecie, że jak ktoś mówi: "robicie fajne rzeczy" nie jest równoznaczne z tym, że "jesteście zajebiści"? Na to drugie trzeba sobie MOCno zapracować | I tu także proszę, przestańcie wyskakiwać z takimi tekstami, robią się one niesmaczne, głupie i mnie obrażają nie mówiąc już o innych.
Jak widać ponownie zbyt ostro, zatem przepraszam.
Ale jeśli rzeczywiście w tej kwestii uważasz, że jesteście przykładem skromności to chyba nie mamy sobie w tej materii więcej do powiedzenia. To przecież nasza wina, że zrezygnowaliśmy z przedstawienia, wina zamku, że nie wyrobiliście się ze wszystkim itd. Masz rację, odwaliliście kawał pracy za darmo i to jest naprawdę nie fair. Jak również to, że w ogóle zdecydowaliście się na robienie przedstawienia oraz to, że legiony mają żal o to, że im coś tam przestawiliście. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy. Trzeba być uczciwym.
Tajemniczo:
Barrahh napisał: |
PS. Zapomnieliście już jak było przy Światłocieniu ? Łatwo się teraz mówi, nie ? |
A zapomnieliście jak to było kiedy próbowaliśmy narzucić szybsze i bardziej efektywne tempo pracy, co spotkało się tutaj na forum ze strasznym oburzeniem? Starczy odświerzyć temat z marca 2009.
Barrahh napisał: | PS2. My przetarliśmy ścieżkę. Teraz czas na fanklub. |
Czyli według Twoich słów Szare Miecze fanklubem nie są, czyli wszystko jasne.
Na marginesie powiem, że nie powinno sie podejmować projektów, których nie jest się w stanie udźwignąć. Jeśli Wy nie jesteście w stanie udźwignąć zrobienia tego co zapowiadaliście to albo się nie podejmujcie albo mimo wszystko decydujecie się brnąć dalej ze swiadomością, że może nie wyjść. To Wasza decyzja, a zwalanie wszystkiego na przypadek, pech, choroby, Zamek i obsuwy programowe jest mało poważne. My nauczeni doświadczeniem, wiedzieliśmy, że nie podołamy psychicznie i fizycznie zorganizować konwentu i wziąć udział w przedstawieniu, więc zrezygnowaliśmy. Gwarantuję Ci, że nam też w praktyce za konwent Zamek nie płaci, bo całą kasę przekazujemy na rzecz fanklubu, gdyż doceniamy zaangażowanie fanów, a choć praca nad organizacją i opanowaniem imprezy jest niewspółmiernie cięższa i dłuższa niż zrobienie jednego przedstawienia przez 17 osób to nie narzekamy. Konstruktywna krytyka to luksusu którego często się nie doczekujemy, zazwyczaj dostajemy lawinę pretensji, że zamek coś tam czy Edyta coś albo od orgów, że Legiony coś tam, a prelegenci czy Szare Miecze coś tam zrobiły lub nie. I nikogo za to nie winimy.
Reasumując jak nie chcecie znać opinii to na przyszłość nie pytajcie. Jak Zamek nie odpowiada to nie wspólpracujcie, jak pokazy męcza to nie róbcie
Wybaczcie zatem, że w ogóle poruszyłam temat.
Dzięki za wysiłek i cieżką pracę :*
Co do opóźnienia, jak powiedziałam 30 minut straciliście przez wcześniejszy punkt programu i tyle też dostaliście, więc dalsze poruszanie tej kwestii mija się z celem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obiwan Kenobi
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 1:21, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rany jak się narobiło...
Uważam, że nie ma się co gotować- jest już po wszystkiemu
Za konstruktywną krytykę dziękujemy- zwłaszcza Łedżu się ładnie wypowiedział i choć mogę się w paru miejscach nie zgadzać (a propos ryk na Denebie to był ryk Exara przechodzącego na Ciemną stronę słyszany w Mocy, więc ciężko, żeby od razu Kraci... ) to nie jest to powód coby kosy ostrzyć. Wierz mi Issu, że nie staramy się porównywać waszego wkładu z naszym- bo nie ma żadnych wspólnych odniesień, żeby było do czego przyrównać. I oprócz tego, że jednak nie wystąpiliście z nami i tak trochę z boku staliście to nie mam do was żalu (świetnie rozumiem, że ogarniając dwa bloki brakowało wam zapewne czasu na sen). W kwestii zaangażowania fanów może się udzielać nie będę- nie znam się na tym. Kojarzę jedynie, że od trzech bądź czterech lat mamy trzy dni wykładów zwanych prelekcjami- co nieodmiennie kojarzy mi się z zakuciem pewnego zasobu wiedzy i odtworzenia dla szerszej grupy.
W związku z czym jakoś nie kojarzę określenia ,,zaangażowanie" z czynnością prelekcyjną, czyli czymś co większość fanów robi w swoich szkołach przez okrągły rok (tylko tematyka inna ) i tutaj pewnie prosiłbym o rozszerzenie moich wiadomości w temacie zaangażowania.
Dlatego ,,czas na fanklub" jest jak najbardziej moim zdaniem dobrym okresleniem- ja również uważam, że fanklub rzeczywiście coś powinien zacząć robić zamiast tylko popychać pierdoły, ale nie w sensie, że Wy się wykrwawicie i zorganizujecie wszystko, albo my coś popchniemy a fan spoza SzM łaskawie się ruszy i ew. coś wykona. Wcale nie oznaczało to, Szarzy fanklubem nie są- dość mam po prostu pieprzenia z którego nic nie wynika- bo przeciętny fan tylko w gębie mocny jest.
Co do zamku- nie wiem jak to jest z innymi występującymi na scenie, ale odnoszę wrażenie (być może błędne- poprawcie mnie jeśli się mylę) , że tylko my musimy się zmieścić w wyznaczonym czasie- jakoś tak od Światłocienia zawsze wypada, że mamy obsuwę a zwiedzający czekają - jakoś tak mam wrażenie, że trochę mało poważnie traktowani jesteśmy i nieco zbywani np. przez zamek.
Nie obciążamy innych naszymi problemami- staramy się przynajmniej Wam wytłumaczyć, że nie jest fajnie- a to że w dużej mierze sami za to ponosimy odpowiedzialność jesteśmy świadomi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Barrahh
Moderator
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 7:17, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Barrahh napisał:
PS2. My przetarliśmy ścieżkę. Teraz czas na fanklub.
Czyli według Twoich słów Szare Miecze fanklubem nie są, czyli wszystko jasne. | Uprzejmie donoszę, że zjadłem słowo: "resztę". Czyli powinno byc tak: "Teraz czas na resztę fanklubu." Przykro mi teraz bo widzę, że czekaliście na takie stwierdzenie. Jeśli co poniektórzy rzeczywiście mają w dupie fanklub, to ja nie jestem jednym z nich.
Cytat: | że nie powinno sie podejmować projektów, których nie jest się w stanie udźwignąć. Jeśli Wy nie jesteście w stanie udźwignąć zrobienia tego co zapowiadaliście to albo się nie podejmujcie albo mimo wszystko decydujecie się brnąć dalej ze swiadomością, że może nie wyjść | Zgadzam się z Tobą w 100%.
Cytat: | a zwalanie wszystkiego na przypadek, pech, choroby, Zamek i obsuwy programowe jest mało poważne. | Nie usprawiedliwiamy się takimi argumentami (no poza czasem i brakiem lepszej organizacji ale to chyba juz jest jasno określone). Przedstawiłem wam tylko co mi się nie podobało.
Cytat: | a choć praca nad organizacją i opanowaniem imprezy jest niewspółmiernie cięższa i dłuższa niż zrobienie jednego przedstawienia przez 17 osób to nie narzekamy | Nigdy nie chciałem porównywac waszej pracy do naszej. Ale widzę, że zarówno my jak i wy czujemy się nie docenieni. Cytat: | ierz mi Issu, że nie staramy się porównywać waszego wkładu z naszym- bo nie ma żadnych wspólnych odniesień, żeby było do czego przyrównać | Dokładnie tak.
Cytat: | Reasumując jak nie chcecie znać opinii to na przyszłość nie pytajcie. | Chcemy, dlatego spytaliśmy.
Cytat: | Jak Zamek nie odpowiada to nie wspólpracujcie, | Niech tak będzie.
Cytat: | jak pokazy męcza to nie róbcie | Och nie, nie fizycznie.
Cytat: | Gwarantuję Ci, że nam też w praktyce za konwent Zamek nie płaci, bo całą kasę przekazujemy na rzecz fanklubu | I to jak najbardziej doceniam.
Cytat: | zazwyczaj dostajemy lawinę pretensji, że zamek coś tam czy Edyta coś albo od orgów, że Legiony coś tam, a prelegenci czy Szare Miecze coś tam zrobiły lub nie. I nikogo za to nie winimy | Rozumiem, to ciężka częśc pracy orgów.
Cytat: | A zapomnieliście jak to było kiedy próbowaliśmy narzucić szybsze i bardziej efektywne tempo pracy, co spotkało się tutaj na forum ze strasznym oburzeniem | Nie o samo narzucanie/mobilizację wtedy chodziło a o formę. Ale mój błąd, że poruszyłem stary drażliwy temat, nie wracajmy do tego.
Jeszcze zapomniałem podzękowac za Wasze wsparcie na chwilę przed DFami. I za wysoko postawioną poprzeczkę w ocenie.
Pragnę podsumowac, ze nie obarczamy winą Was ani zamku za nasze nidoróbki. Dziękujemy za możliwośc pokazania się na żywo.
PS Cytat: | bo przeciętny fan tylko w gębie mocny jest | i w wątrobie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olorin
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:44, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Moja kolej:
Żeby ocena była jasna mamy skale 1-10 w kategoriach: Walki, muzyka, obraz, współpraca za kurtyną,
Walka - 7/10 - wyszło fajnie ale inaczej niz mialo byc, brak dogrania momentami,
Trening: Nie jestem pewnien bo nie widzialem jeszcze materiału - kopniecie azeriusa nie wyszło i zepsuło cały efekt. Albo ja sie pomyliłem albo azi zle sie ustawił i ruszył sie zanim dostał kopa
Agata rusza się za wolno. Czasem ma tendencje do wykonywania zbyt groteskowych ruchów. Tzn za bardzo momentami sygnalizuje i traci czas na jakis kosmicznie wielki zamach do zwykłego pchnięcia. Najsłabsza walka przedstawienia 3/10
Ulic vs Exar: Pięść wyszła idealnie zatrzymana. Myśle też ze stroje zrobiły dobry efekt tutaj (np sukienka exarowa przy obrotach itd). Szkoda ze nie było podcięcia. Mały moment zgubienia i iprowizacja 7/10
Zabijanie sędziego: Krótkie troszke źle sie ustawiliśmy nie wyszło przebicie a szkoda i 8/10
Gotowanie Kraba: Tworząc tą walke nie wziołem pod uwagę budowy rękojeści exara. Przez co początek walki nie wyszedł tak dynamicznie jak bym chciał. Do tego przy każdym uderzeniu w laske krabika miałem przed oczami metalową złączkę. Zaplątałem się w kurtynę jak zmieniałem pojedynczy na staffa. Później było ok nawet po złamaniu 8/10
Ulic vs Cay - Fail z mieczem układ mi się podobał w wersji dynamicznej na treningu nie wiem jak wypadł na scenie. Cay momentami za bardzo sie przygarbił zamiast ugiąć nogi. 8/10
Końcowa walka - za mało dopracowana. Astaroth fail przy czekaniu na nabieg. Walka wyszła za wolna i chyba zbyt chaotyczna. Fajnie wyszło uduszenie Astarotha. 7/10
10/10 dla moniki za ogarnięcie co sie dzieje gdy zamiast staffa byl singiel.
Muzyka - Słuchając na kompie (nie na sali) podobało mi się. Były fajne momenty. 9/10
Obraz - róż fail. A szkoda filmik wyszedł fajnie. Fail jak było ciemno. 7/10 - za filmik i za ragnosa:P
Współpraca za kurtyną - Fail 2/10 - Powinno być to równie dograne jak ruch sceniczny. Fail ze światłem za kurtyną. Rozmowy. Świecenie lampką. Zaczyna się przedstawinie a rekwizyty gdzieś w garderobie itd.
Ogólnie wyszło fajnie 7.8/10
Long live the Exar
Ostatnio zmieniony przez Olorin dnia Wto 14:58, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
astaroth
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wrocław streets
|
Wysłany: Wto 18:01, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Współpraca za kurtyną - Fail 2/10 - Powinno być to równie dograne jak ruch sceniczny. Fail ze światłem za kurtyną. Rozmowy. Świecenie lampką. Zaczyna się przedstawinie a rekwizyty gdzieś w garderobie itd |
Doszły mnie słuchy że wszystko było słychać na widowni
Wogóle to minus dla olorina za jego buty
Olo takich rzeczy się nie robi to jest przedstawienie a nie reklama butów Adidas. Za takie coś grozi zejscie ze sceny(mowa o pracy w teatrze)
sorry że się czepiam ale z doswiadczenia wiem że to głupio wygląda
Ostatnio zmieniony przez astaroth dnia Wto 19:21, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Obiwan Kenobi
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 12:25, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak jeszcze wracając do przedstawienia i zamku otrzymałem takiego maila:
,,Cześć Adam
Niestety musimy powrócić do "rampowej" sprawy, ponieważ dostalem pytanie od dyrekcji co dalej .....
Proponuje ustawmy sie na spotkanie w przyszłym tygodniu, jakoś po wtorku, zeby o tym porozmawiać (od dzisiaj do poniedziałku mnie nie ma - wyjeżdzam)
pozdrawiam
Piotrek"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cay
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 17:08, 30 Cze 2010 Temat postu: ... |
|
|
Ja też wyrażę swoje skromne zdanie, jeśli można.
Po pierwsze ciężko mi było zza kurtyny oglądać przedstawienie, więc dopóki nie zobaczę nagrania, szczegółowo wypowiedzieć się nie mogę.
Z góry się cieszę i dziękuję za konstruktywną i mającą zmieniać Szare Miecze na lepsze, krytykę.
Problemy techniczne - ciężko wykluczyć, zawsze coś się może zdarzyć... Pewne rzeczy są do przewidzenia, ale nikogo tu nie winię, bo głównie to zależy od ilości prób na Zamku a tych nie mieliśmy za wiele.
Kostiumy - ogólnie doskonale, niezwykle pochwalam włożoną tu bardzo ciężką pracę ludzi, często ciągnącą się nocami - jak widać warto, ludzie byli z tego aspektu zadowoleni. Elementy strojów są niepowtarzalne i zrobione tylko do tej konkretnej postaci komiksowej...
Walki - według tego co widziałem na próbach - bardzo dobrze. Od początku podobało mi się urozmaicenie, różnorodność walk. Bo był i staff i laska i walki grupowe, podwójne itd. Wydaje mi się, że widz przez to nie mógł się zanudzić. Wiadomo, że na scenie nigdy to nie wychodzi tak dobrze jak na próbach. Zastanawiałem się czy nie jest to minimalna kwestia różnorodności strojów i mieczy podczas prób (podkoszulek + rura, a później inaczej wyważony miecz + 2 kilo stroju). Ale to ciężko wyeliminować. Przecież nie będziemy walczyć z odważnikami na rękach. .
Szczegółowo mogę skomentować tylko moją walkę z Barrahhem. Główna przyczyna problemów tej walki była po mojej stronie. Miecz mrugał, bo było za mocno dokręcone baterie i styki podczas poruszania dawały taki efekt. Cóż... Mogłem to szczegółowiej sprawdzić przed przedstawieniem. Do tego dochodzi mój brak zimnej krwi, bo gdy zobaczyłem, że miecz mruga zacząłem go namiętnie włączać i wyłączać. Więc nie była to kwestia złego ułożenia ręki, tylko całkowicie mój błąd. Gratuluję Barrahhowi zimnej krwi, bo o ile dobrze pamiętam w pewnym momencie przyspieszyłem i pominąłem kilka uderzeń ale mimo to walka toczyła się dalej według układu. Dodatkowo mój brak odpowiedniej sylwetki. Dzięki Olo że zauważyłeś, postaram się nie popełniać błędu powtórnie. Ogólnie było nieźle, ale na próbach było znakomicie...
Co do fabuły - mi osobiście wydawała się dość jasna ale być może dlatego, że kilkanaście razy się z nią dokładnie zapoznałem zapamiętując cudze dialogi... Moja mama, która nie ma prawie żadnego pojęcia o SW, mówiła, że ogólny sens wychwyciła. Ale ogólny to za mało. Może rzeczywiście za dużo szczegółów. Niezgodność z tytułem mi osobiście wcale nie przeszkadzała ale "rozumiem wasze niezadowolenie" (jak mawiał "Ulic").
Co do karpia - nie zgadzam się z Tobą Wedge. "Dubbing" jest dobrym pomysłem tylko trzeba się z nim idealnie zgrać. A to jest do wyćwiczenia.
Niestety trzeba przyznać, że zarówno grę aktorską jak i ruch sceniczny ma znaczna część osób w tyle (w tym ja). Tym większe brawa dla chociażby "Krabika", który pokazał, że świetnie da się pokazać mówienie nie mówiąc. Jesteśmy amatorami i albo trzeba ćwiczyć albo zrezygnować z typowych przedstawień.
Przed samym przedstawieniem spotkałem koleżankę z teatru, która była zachwycona pokazami Szarych Mieczy. Możliwe, że będzie chciała abyśmy się gdzieś pokazali ale to zależy od Was i od Niej czy się odezwie. Najważniejsze, że powiedziała, że brakuje nam aktorstwa, że to wszystko wydaje się "sztuczne".
Większość "przekombinowania", "błędów", "niezgodności" czy "niezrozumień" wynikało, rzeczywiście z braku czasu. Niestety nie jesteśmy na planie filmowym, nie pracujemy w teatrze jako aktorzy. Mamy własne rodziny, pracę, szkołę, sprawy. Ciężko zebrać te 17 osób na raz. Jest to wręcz niemożliwe. Szczególnie, że część osób nie czuje powagi sprawy. To nie był teatrzyk...
Na pewno przydałoby się więcej czasu. Niedużo. Chociaż tydzień.
Już nadmiernie się rozpisałem, wiec ogólnie - było dobrze, trzeba się uczyć na błędach. Osobiście się zgadzam - powinniśmy robić przede wszystkim fanfilmy, bo to likwiduje z góry większość błędów popełnionych na przedstawieniu. Dodatkowo pokazy walk z lekkim zarysem historii też mi się podobają.
P.S. -> nie kłóćcie się proszę. Peace and love. Nikt nie jest idealny i każdy niech się udoskonala .
P.S.2 -> Obiwan Kenobi napisał: |
Niestety musimy powrócić do "rampowej" sprawy |
Ech... No cóż... Nic nie poradzimy. Co będzie to będzie.
Ostatnio zmieniony przez Cay dnia Śro 17:13, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaskari
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:19, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Swoją drogą, będzie jakikolwiek filmik czy cokolwiek na YouTube czy coś? Żeby Ci co nie oglądali przedstawienia, też mieli okazję to zobaczyć? :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taraissu
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Yavin 4
|
Wysłany: Nie 12:52, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Mega fota xD z przedstawienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeri
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Kłodzka i Wrocławia
|
Wysłany: Wto 17:20, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No.. to może ja teraz a co!
W domu mam remont więc nie mam czasu na czytanie forum i przeglądanie neta, ale po ostatniej imperiadzie odczułam wielkie nieładne "fuj". Jakieś dziwne izolacje Szaromieczowo - Fanklubowe. Zadzwoniłam sobie do Barrahha, który odesłał mnie do tego tematu, że tu mogę sobie poczytać o tej izolacji i innych ochach i achach, i co tam jeszcze. (Proponuje założyć temat "szare miecze vs wfgw" i bijmy się tam, najlepiej w kisielu i na gołe klaty!).
Dostaliśmy kilka konstruktywnych uwag (z czego się cieszymy, albo i nie), Łedż napisał coś o krzyku, że po nim nikt nie wpadł i wtf? Dostał odpowiedź, że to był krzyk mocy (który moim zdaniem też dziwnie wyglądał, bo nikt nie pokazał tabliczki z napisem "krzyk Olorina przechodzącego na ciemną stronę", ale nie ważne). Było jeszcze milion innych "podobało mi się/nie podobało", "zgadzam się/ nie zgadzam". Zrobiliśmy błędy, mamy tego świadomość, więcej ich postaramy się nie popełniać a to co jest dobre zrobimy tak, żeby było jeszcze lepiej.
A co izolacji czy innych półprzewodników. Uważam, że (chyba) każdy Szary należy przecież też do Fanklubu i gdyby nie WFGW Szare Miecze by nie powstały. To, że jest inna nazwa i mamy swoje projekty nie oznaczają izolacji hmmm.. typu "my was nie lubimy" albo "mamy własne sprawy" tylko typu "hi hi mamy dla was niespodziankę - nie podglądajcie".
PS. Kiedy (ja się domagam!!) będzie można oglądać przedstawienie?? Ja jeszcze "Światłocienia" nie widziałam na płycie... Zrobimy DVD - wydanie kolekcjonerskie czy coś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|